29 marca 2011

NICOLAS JAAR - Space Is Only Noise



NICOLAS JAAR

Space Is Only Noise
Circus Company
* * * * *


Tworzyć muzykę zaczął mając podobno 14 lat. Trzy lata później debiutował EPką ‘The Student’, a pełnowymiarowy krążek wydał w wieku lat 20. Trzeba przyznać, że ma chłopak niezłe tempo. I niezłą wrażliwość, bowiem jeśli ktokolwiek spodziewa się usłyszeć na ‘Space…’ utwory w stylistyce utrzymanej na EPkach Nowojorczyka, bardzo się zdziwi.
Oszczędna, intymna produkcja oparta na miarowym klikaniu, trzaskach, pianinie i pojedynczych, rzucanych w przestrzeń frazach niejednokrotnie przepuszczanych przez edytory głosu – tak ogólnie prezentuje się ta płyta. Mocno wyróżnia ją przenikanie gatunków. Bo tu niby deep house, ale w bliskim związku z ambientową przestrzenią. Gdzieś tam przebija się lekko hip hop, ale jednocześnie stara się być niezauważonym. Wszystko objęte i mocno związane downtempową wstęgą.
Charakter tej płyty jest mocno introwertyczny. Jak na dwudziestolatka, to materiał bardzo dojrzały zarówno pod względem znakomitej wciągającej produkcji, jak i atmosfery, którą tworzy. Z jednej strony Nicolas pochyla się nad każdym jednym szczegółem, dzięki czemu słychać, że napięcie, które skrupulatnie buduje, nie jest przypadkowe, że wszystko jest tam, gdzie być powinno. Z drugiej zaś, nie zapomina o ważnym aspekcie tworzenia - przekazie, dlatego właśnie jego muzyka nie jest sterylna i bezduszna, a wręcz przeciwnie – naładowana emocjami.
Trudno wyróżniać pojedyncze numery, gdyż wszystko najlepiej prezentuje się jako całość. Otrzymujemy bardzo dobrze napisaną historię z cudownie subtelną narracją, którą trudno pozbawiać jakichkolwiek rozdziałów. Tam, gdzie czegoś nie rozumiemy, autor pozostawia spory margines interpretacji i to chyba najciekawsze na 'Space is Only Noise'. Dodatkowo w zachwyt wprawia mnie mnogość patentów, które zastosował Jaar, by zatrzymać przy swej muzyce jak najdłużej.
'Space Is Only Noise’ to dość nietypowa płyta. Wyprodukowana na styku nowoczesnego podejścia i klasycznej żonglerki emocjami. Przy pierwszym kontakcie może się wydać nieprzystępna, natomiast z każdym kolejnym wysłuchaniem odkrywamy, że jest nam dużo bliższa niż na początku się wydawało.14 numerów zawartych na longplayu to hołd złożony wewnętrznym przeżyciom człowieka. Nadają się do samotnego, wieczornego odsłuchu w domu; na okładce brakuje tylko wzmianki o tym, by tej muzyki nie wynosić na iPodzie poza cztery ściany. Moim zdaniem wobec tego krążka nie da się przejść obojętnie.

Premiery płytowe w 2011

Artists - Title /Label/ date


(ogromnie się ciesze, że wreszcie na listę mogę wrzucić długo oczekiwane polskie płyty!!!)

2562 - Fever /When In Doubt/ 4 kwietnia 2011
Nôze - Dring /Get Physical/ 11 kwietnia 2011
Kraak & Smaak - Electric Hustle /Jalapeno/ 22 kwietnia 2011
Prefuse 73 - The Only She Chapters /Warp/ 25/26 kwietnia 2011
Who Made Who - Knee Deep /Kompakt/ 26 kwietnia 2011
Beastie Boys - Hot Sauce Committee Part Two /Capitol/ 3 maja 2011
Danger Mouse & Daniele Luppi - Rome /Capitol / 16 maja 2011
Mark E - Stone Breaker /Spectral Sound/ 17 maja 2011
Trickski - Unreality /Suol/ 17 czerwca 2011
v/a - Brownswood Electr*c 2 /Brownswood Recordings/ 27 czerwca 2011
Samiyam - Sam Baker's Album /Brainfeeder/27 czerwca 2011
MCDE - DJ KICKS /Studio !K7/ 7 lipca 2011
Thundercat - The Golden Age Of Apocalypse /Brainfeeder/ 29 sierpnia 2011
Envee - Kali EP /U Know Me Records/ 5 września 2011
Quantic - The Best of Quantic /Tru Thoughts Recordings/ 5 września 2011
Ben Westbeech - there's More To Life Than This /Strictly Rhythm/ 12 września 2011
Galus - Futura LP /U Know Me Records/ 26 września 2011
Apparat - The Devil's Walk /Mute Rec/ 27 września 2011
Modeselektor - Monkeytown /Monkeytown Records/ 3 października 2011
Scuba - DJ Kicks /Studio !K7/ 10 października 2011
Oszibarack - 40 surfers waiting for the waves / ? / 25 października 2011
Teebs - Collections 01 /Brainfeeder/ 8 listopada 2011
Onra - Chinoseries Part 2 /All City Records/ 15 listopada 2011
Muzykoterapia i Iza Kowalewska - Piosenki Izy /muzykoterapia records/ 21 listopada 2011

Prócz tego Daedelus, Wiley, Amon Tobin czy Toddla T.

Nie wspominając o tym, że niedawno ukazały się krążki:

Nostalgia 77 - The Sleepwalking Society /Tru Thoughts/
DJ T - The Pleasure Principle /Get Physical/

LISTA BĘDZIE UZUPEŁNIANA NA BIEŻĄCO (aktualizacje pogrubiane;). Ciekawe, jak będzie wyglądać na sam koniec roku :)

OSTATNIA AKTUALIZACJA 1 listopada 2011

Okładka nadchodzącego albumu 2562


Prawda, że niezła? Prezentuje zupełnie inny klimat niż cover poprzedniego albumu 'Unbalanced'. Mimo tego, muzyka zgromadzona na 'Fever' nie odbiega od wcześniejszych produkcji holenderskiego producenta. Krążek w sprzedaży od kwietnia, a z trackami można się już zapoznawać, żeby:
a) nakręcić się na kupno płytki
b) zniechęcić się do kupna płytki.

ODSŁUCHAJ MATERIAŁU TUTAJ

27 marca 2011

Działo się, działo...

Działo się sporo. Bez zagłębiania się w szczegóły, które w zasadzie w większości nie dotyczą tematyki tego bloga, powiem tylko, że jedną z konsekwencji tychże szczegółów była moja roczna przerwa w aktywności około muzycznej. Ograniczyłem się jedynie do klubowych kawałków, gdzieś po drodze powstał miks house'owy, który wisi poniżej, natomiast leżałem kompletnie z nowinkami w całej reszcie muzycznego świata.
Niespodziewany i spontaniczny wyjazd do Warszawy przywrócił mi stare wspomnienia o zawieszonej pasji, stąd znowu wracam do gry. Powoli nadrabiając zaległości staram się jednocześnie być za pan brat z tym, co na bieżąco. Oczywiście nie można ogarnąć całej muzy, jaka wychodzi, gdyż jest to na tyle szeroki temat, że życia nie starczy (co swoją drogą jest cudowne:) , ale tyle, ile będę mógł - tyle ogarnę.
Bez zbędnych wyjaśnień: mam nadzieję, że uda mi się również przywrócić tę stronkę do życia; nie ukrywam, że jest dla mnie ważna. Tu w zasadzie rodziły się początki całego mojego "pisarstwa" - a i do tego chciałbym wrócić, wszystko w swoim czasie, przyjdzie naturalnie, bo - jak się okazuje - muzyka jest niesamowicie wierną towarzyszką życia. Czekała cierpliwie, aż moje kłopoty miną, nie pozostając jednocześnie bierną. Coś w tym jest.
To więcej niż słuchanie, to już część mojego życia.
P.