16 sierpnia 2013

[fszysko] whooooa x Run The Jewels x Black Atlass [2]

Na początek numer od Friend Within. Kawałek wydany w Method Records, nowym labelu powołanym do istnienia przez braci Lawrence (duet Disclosure) brzmi lepiej niż wszystkie kompozycje założycieli.




A w innym klimacie wydawnictwo od Run The Jewels. Atmosfera kreskówek z Adult Swim zawarta w 10ciu twardych, tłustych numerach. nie ma co się rozwodzić, lepiej posłuchać a jak komuś mało słów, to szczerze polecam rekomendację Filipa Kalinowskiego z najnowszego Aktivista


PS. Tydzień temu pisałem o znakomitym kawałku Black Atlass, prawda? Tutaj cała EPka za friko. Z kawałkiem 'Paris' w składzie. Reszta też smakowita. Bardziej szorstki a mniej płaczliwy James Blake  łapcie!


3 sierpnia 2013

[#fszystko] Jay-Z x Sophie x Black Atlass

Jakoś mało się tu dzieje ostatnio i nie wiem, jak rozruszać tego bloga, żeby się bujało, jak niegdyś. Nawet hejtowanie nowego Hawthorne'a (który na potholes dostał 4 na 5 - wytłumaczcie mi) nie spowodowało że napłynęła wena, która pozwoliłaby trzaskać jeden wpis dziennie. Fakt faktem, że więcej piszę teraz do neta na poważkę, a nie jakiegoś dzieciarbloga, ale kurczę skoro tutaj się wszystko zaczęło, to fajnie byłoby kontynuować.

Żeby nie przedłużać moich usprawiedliwień i opowieści:

Jay-Z w formie, czyli Magna Carta Holy Grail mi naprawdę siadł i jest to hip hopowa płyta tych wakacji. Innymi słowy Yeezus się chowa, bo wolę featuringi z Timberlakiem i Frankiem Oceanem niż robotyczne bity od przebrzmiałych Francuzów z Daft Punk. Nawiasem mówiąc, nigdzie jeszcze tego nie pisałem, więc wywalę tutaj: nowy album Daft Punk śmierdzi. Dzięki. Niżej Jay-Z ilustracja - emerytowany, niekwestionowany rockafella hip hopu na wznoszącej w moim ulubionym dotychczas kawałku z krążka.


Tutaj coś co ma w sumie kilka tygodni, ale ostatnio w swoim rewelacyjnym secie live from Roxy przypomniał mi go Envee i w ten sposób ICanMakeYouFeelBetter gra mi we łbie od środy bez przerwy - z cyklu hashtracgks coś z wytwórni Numbers - Sophie 'Bipp'. Trochę kojarzy mi się z pokrytym grubym kurzem kawałkiem duetu Count&Sinden (nawiasem mówiąc: czy ktoś jeszcze pamięta o Kid Sister?!), ale kto by się tym przejmował. Track od Sophie jest świeższy, ale uważajcie bo naprawdę sieje pustkę w głowie.


I na koniec moje odkrycie sprzed kilkunastu minut, czyli Black Atlass z kawałkiem, który się kocha się już od pierwszych sekund. Delikatny, ulotny klimat numeru 'Paris' idealnie wpasowałby się w sytuację: całonocna rozwałka uszu i nóg przy najlepszych tanecznych kawałkach, wschodzi słońce, powoli schodzi alko, ale euforia zostaje w głowie. I wtedy wybrzmiewa ten utwór:



Boskie. Zostawiam Was z ta muzyką i idę słuchać dwóch nowych wydawnictw ściągniętych za friko. Jak się sprawdzą to obiecuję w ramach poprawy je tutaj wrzucić!

26 lipca 2013

[review] Mayer Hawthorne - Where Does This Door Go

Pamiętam to poruszenie, które Hawthorne wywołał pierwszą płytą. Każdy w kółko nawijał historię o niedowierzaniu Peanut Wolf Buttera w to, że koleś nagrywa tu i teraz, a nie 40-50 lat temu. Posypały się daleko idące porównania do Curtis Mayfielda, którym wokalista się inspirował. Na gramofonach obracało się czerwone, winylowe serce, wszyscy pośpiewywali „Just Ain’t Gonna Work Out”, a Mayer w czarnobiałym klipie ubrany w garnitur umawiał się z dziewczynami i zbijał piątki z koleżkami z hip hopowej branży. Wszystko to pamiętam, mam do tego sentyment, sam zapętlałem debiutancki longplay dziesiątki razy. Tego sentymentu brakło niestety samemu Hawthorne’owi, który właściwie już na drugiej płycie zaczął obierać bardziej popowy kurs. Nie zapowiadał on jednak katastrofy, która nastąpiła w wypadku najnowszego krążka. Sam fakt wcześniejszego odejścia ze Stones Throw mnie zaniepokoił – może tam ustawiliby go na właściwym torze. Niestety sam zainteresowany wolał uderzyć w mniej wymagające gusta i tak oto zaprezentował zestaw typowych radio-friendly piosenek. Przyjemne zaśpiewki zamienił w tandetne „lalala”, brzmiące jak idealny podkład na wesele z szeregiem wąsatych wujków i podszczypujących polika ciotek. A skoro już jesteśmy w temacie, to ‘Where Does This Door Go’ przypomina mi właśnie taką pamiątkową weselną kasetę – obejrzeć raz i postawić na półce, żeby była. Można ewentualnie przy niedzielnym obiedzie co lepsze momenty pokazać rodzinie. Takich momentów na trzeciej płycie jest jednak niewiele. Te drzwi prowadzą do nikąd, panie Mayer. Sorry, but it just ain’t gonna work out…

7 lipca 2013

[review] Natu - Kozmic Blues

NATU
KOZMIC BLUES


Siostry Przybysz uwielbiam za to, że cały czas kombinują. Obie z powodzeniem mogłyby zasiąść w wygodnym fotelu, odcinać kupony od partycypacji w zespole Sistars i generalnie żyć wporzo. Jednak wolą kombinować – i w tym cały ich urok i szczęście, że swoimi coraz nowszymi pomysłami odważnie dzielą się ze słuchaczami. Tym razem na tapetę wziąłem sobie krążek Natalii. Znana dotychczas z soulowych występów wokalistka upatrzyła sobie piosenki Janis Joplin i nagrała tribute-album złożony z 12 coverów i jednej autorskiej piosenki, która jednak na wskroś przesiąknięta jest klimatem utworów Pearl. Mowa o singlowym ‘Niebieskim’ – chwytliwej piosence z przeuroczym refrenem i zapadającej w pamięć melodią. Posłuchajcie kilka razy, a potem spróbujcie się uwolnić od nucenia „na serca dnie niebieski kolor jest czy tego chcesz, czy nie”. Pozostałe numery – cóż… nie mogły się nie udać. Natu do współpracy zaprosiła grono naprawdę wspaniałych muzyków, którzy zagrali wszystko jak należy. Gdzie trzeba mocnej – jest mocniej, gdy delikatniej – na pierwszy plan wysuwa się głos Natalii, są harmonijki, są i puzon i saksofon. Wszystko na żywo, podobno nagrywane na setkę – faktycznie nie czuje się tutaj zbędnej ingerencji polepszaczy, a jedynie pełnokrwiste granie. W to granie Natu w znakomity wręcz sposób wpisuje się swoim wokalem. Na potrzeby ‘Kozmic Blues’ wyszła z dotychczasowego soulowego stylu. Przychrypnięty, zdecydowanie prowadzący miejscami piszczący głos, zdarte gardło… Te nagrania naprawdę mają klimat i nie utraciły charakteru pierwowzoru. Bardzo cenię to wydawnictwo – pomimo, że na co dzień słucham innych klimatów, lubię włączyć sobie krążek, by wraz z Natu drzeć się wniebogłosy śpiewając ‘Maybe’ czy zasłuchać się w tytułowy ‘Kozmic Blues’.

9 maja 2013

MixMag x Dirtybird x Catz'N Dogz

Od kilku dni w domu i w drodze do różnych miejsc towarzyszy mi pewien set. Jest to miks Clauda von Stroke'a, który nagrał dla kwietniowego magazynu mixmag. Ten numer wywołał szczególne poruszenie, gdyż na jego okładce znaleźli się między innymi nasi Catz'N Dogz! Płytka z kolei zawiera set złożony z kawałków budujących kompilację dirtybird Players. Tak samo zatytułowany jest tekst, który przeczytacie TUTAJ.

Set to godzina dobrego grania wypełnionego tech housem, funkującymi loopami czy rozwalającym basem, takim jak np w moim faworycie (link). Na płytce oraz kompilacji znalazł się także znakomity numer Catzów 'Do Your Job' - niezły banger Sprawdźcie, a jeśli nie macie możliwości zdobycia tego wydania mixmaga poszperajcie za miksem w necie...;)

3 maja 2013

Quasimoto, Different Marks i Felix The Cat.

Taka się zrobiła muzyczna majówka, bo przypałętało się mnóstwo nowej muzyki. Lenistwo związane z duża ilością wolnego czasu (którego tak naprawdę nie mam, tylko olałem prace na studia) zaowocowała naprawdę solidnym riserczem. Do tego zgarnąłem kilka fajnych promo, które kończę recenzować  tak więc po weekendzie muno czeka lekki update ;)
Tymczasem:



'Planned Attack', czyli track z nowej-nienowej płytki Quasimoto = rapowego alter ego wielkiego Madliba. Trochę odgrzewane kotlety, ale dobrze wysmażone, więc w sam raz do szamnięcia. Dobra przystawka na 30 minut.




O projekcie Different Marks wspominałem przy okazji zachwytów nad polską muzyczną kreatywnością. Teraz jednak jestem po kilkukrotnym odsłuchu całego krążka i muszę wyznać, że to chyba najbardziej autentyczna i wzruszająca płyta z sortu electronic, jaką słuchałem w ciągu ostatnich kilu miesięcy (może i lat?). Piękne melodie, znakomici goście. Tekst na muno.pl już gotowy, z niego dowiecie się więcej. Od 3 czerwca wypatrujcie linka na www.pets-recordings.com - będzie za free.



A na koniec taki trochę outside the box, czyli Felix The Cat z 1923 roku. Niema, czarno-biała kreskówka, która dała mi sporo radochy dzisiejszego popołudnia. Trochę przypomniało mi się dzieciństwo i gra na pegasusa. Ładna rzecz.

27 kwietnia 2013

Novika - Heart Times


Na stronach serwisu MUNO.PL do poczytania moja recenzja trzeciej płyty Noviki 'Heart Times', jak również wywiad z wokalistką, w którym opowiada o pracy nad płytą, pierwszej kooperacji z producenTKĄ oraz ulubionych miejscach do spędzenia wolnego czasu w Warszawie. Zapraszam! :)

RECENZJA

WYWIAD

PS. Polecam wybrać się na jeden z koncertów Heart Times Tour - naprawdę niezła energia!

19 kwietnia 2013

RECORD STORE DAY WARSAW 2013


Warszawie zazdroszczę wielu inicjatyw - między innymi Record Store Day - Warsaw (event @ fb). W tym roku odbywa się druga edycja tego wyjątkowego wydarzenia. Mnie niestety nie będzie, ale kto z Wawy i nie pójdzie, ten pierdoła.
Achas, a gdybym mógł zagrać jedną wybraną płytę, singla wybrałbym bym chyba to:

bo jest w nim wszystko, co lubię. Po prostu. ;)

18 kwietnia 2013

Sun Ra x Naphta

W temacie polskiej muzyki przedstawiam Wam znakomitą EPkę producenta kryjącego się pod pseudonimem Naphta. Stylowe house'owe tracki inspirowane muzyką Sun Ra (a nawet nie tyle inspirowane co stworzone z wykorzystaniem sampli), które na kilometr czuć stylem Detroit - momentami zastanawiałem się czy z mojego odtwarzacza nie leci Motor City Drum Ensemble. Zdecydowanie polecam!



15 kwietnia 2013

Hej, Polska - jestem dumny!!

***
 
Rebeka - Melancholia
Świeżutki singielek z klipem, płyta w maju!

***
Klaves EP x Hush Hush Pony!!! Free Download!

***
Different Marks - Lavender Lady feat. Paul Randolph - kooperacja polskiego duetu Catz 'N Dogz z Martinem Dawsonem...

***

Oszibarack - The Tide feat. Chmara
singiel zapowiadający nową płytę wrocławskiego Oszi (23.04)

***


Pierwszy singiel z nowej płyty Noviki (prod. B.Kondracki). Video by Piotr Onopa / Robert Ceranowicz / Paweł Witecki. Nie będę się rozwodził, cały zachwyt przelałem w tekst w TEJ recenzji

***
El_Txef_A - Hold Tight to Your Heart's Desire
Polskie video do znakomitego numeru El_Txef_A, który znalazł się na wyjebanej w kosmos kompilacji FRIENDS WILL CARRY YOU HOME TOO prezentującej muzykę wydawanej w najlepszej pod słońcem Pets Recordings (by Catz 'N Dogz)


Good Paul - Heaven
Numer bonusowy do wspólnej EPki Kixnare'a i Good Paula - Free DL

Mam wymieniać dalej?
Hej, Polska - jestem dumny!!!

17 marca 2013

[review] Trus'me - Treat Me Right


David Wolstencroft powraca z trzecim albumem i ktoś, kto zatrzymał się na jego poprzednim longplayu, nie śledząc choćby remixów, które ukazały się niedawno, może być zdziwiony. Producent dotąd kojarzy ze slomo house’owym stylem, podbija tempo nagrań. Tym razem proponuje muzykę znajdującą się na styku rasowego techno i nowoczesnego house’u doprawionego mocnym, zdecydowanym basem. 
Właściwie potrzeba czasu, by oswoić się z tym krążkiem, co może wydawać się dziwne przy pierwszym odsłuchu. Początkowe wrażenie, że mamy do czynienia jedynie ze zbiorem tracków przeznaczonych na parkiet jest wysoce zwodnicze. Rzecz jasna 40 minut spędzonych z ‘Treat Me Right’ przynosi zestaw konkretnych, parkietowych killerów, które charakteryzuje intensywność i ekstatyczna motoryczność. Tyle że całość składa się na wprawnie opowiedzianą historię, co jest właściwie specyficzne dla krążków Wolstencrofta.
Można wyczuć, że Trus’me nie do końca zrezygnował z poprzednich dokonań, co ujawnia stosując znane skądinąd techniki produkcyjne. Szczególnie mocno słychać to w otwierającym ‘Hindsight’ i kończącym album ‘Long Distance’. W tym ostatnim kawałku, niczym na pierwszej płycie, pojawia długi, filmowy dialog („Big Blue” z 1988 roku) i spokojny chill outowy klimat. ‘Handsight’ z kolei wydaje się być zebraniem wszystkiego, co najlepsze na poprzedniej płycie – ‘In The Red’. Powiązania z drugim krążkiem artysty wykazuje także ‘Moonlight Kiss’ – lekko abstrakcyjny track, choć nie zwalniający tempa narzuconego przez inne kompozycje. 
Z drugiej strony trafiają się też hardkorowe sztosy, jak np. nieco acidowy ‘I Want You’, brzmiący nieco, jak zeszłoroczne kooperacje Boddiki i Joy Orbisona. Równie intensywny jest ‘Somebody’ – motoryczny numer oparty na wielokrotnych zapętleniach, szybkim i równym tempie, gęsto posiekanym hi hacie i wokalnym samplu. Ciekawy i przyjazny „wybiegowy” house przynosi ‘T’es Une Pute’. Im więcej czasu poświęci się dźwiękom zgromadzonym na ‘Treat Me Right’, tym więcej zauważyć można smaczków budujących dźwiękowe bogactwo zawarte na albumie. Utwory poskładane są z wielu ścieżek, odkrywają soczyste i organiczne brzmienie, któremu daleko do surowego, syntetycznego stylu. 

Kluczem do łyknięcia tego albumu jest pozbycie się syndromu „niewolnika wizerunku artysty”. Domowe tracki idealne na sobotnie popołudnia Wolstencroft nagrywał kiedyś. Teraz postawił na produkowanie klubowych sztosów. Te perfekcyjnie zaplanowane i rozegrane numery, którym niczego nie brakuje, zachwycają bogactwem brzmienia i melodyjnością. Trus’me jak zwykle nie zawiódł.



w tym miejscu świetny miks nagrany dla XLR8R, w którym usłyszeć mozna kilka kawałków z 'Treat Me Right', polecam.

11 marca 2013

[review] Kixnare - RED

Kixnare „odszedł” od krojenia klasycznych bitów pod rodzime rapy, przestawiając się na eksplorowanie nieco bardziej nowoczesnego nurtu szeroko pojętych new beats na ‘Digital Garden’. Potem w labelu We Are Your Music Mate pokazał, że i bardziej eksperymentalne rejony pogrzanej basowej muzyki nie są mu obce. Kolejnym ruchem był singiel ‘Gucci Dough’, który w chwili pisania tego tekstu ma zebranych ponad 110 tysięcy wejść na youtube. To na artystę niszowego, wydającego w małym labelu wyznającym zasadę DIY jest wynikiem co najmniej doskonałym. Ale jednocześnie wcale nie tak bardzo zaskakującym, biorąc pod uwagę to, że Kix to klasa sama w sobie, bowiem jak się okazuje producent radzi sobie świetnie na wielu polach. Albumem ‘RED’ udowadnia, że i styk nowofalowego R’n’B, zestawionego z bassowymi dźwiękami UK, trochę hip hopową stylistyką podbitą dodatkowo IDMowymi trickami nie stanowi dla niego problemu. 
Rozpoczynające całość ‘Echoes’ pozwala dobrze wczuć się w klimat prezentowany przez producenta na ‘RED’. Kawałek momentami przynosi skojarzenia z łagodniejszymi poczynaniami Jimmy’ego Edgara. Może nie definiuje całości tak dobrze, jak wspominany singlowy ‘Gucci Dough’, jednak zdradza, że kolejne 40 minut spędzimy w towarzystwie wielowarstwowo ponakładanych syntezatorów przywołujących atmosferę syntetycznych wykonów z przełomu lat 80/90. Mimo wszystko to jednak wciąż ciepłe brzmienie, znajdujące się na pograniczu kołysania biodrami i pościelowego klimatu (klip!). Z drugiej strony, słuchając ‘Chicago Bulls’ czy Goin Home’, wyobrażam sobie co te numery mogą zdziałać w klubie. Idealnie wyważona energia, cykające bity i perkusyjne salwy tworzą naprawdę udaną mieszankę. Chropowate dźwięki rozbujanego ‘The Eraser’, połamane ‘No More’ i przypominające konsolowe melodyjki ‘Automatik’ świetnie uzupełniają spójną wizję Kixa. Zaskakująco na tym tle wypada podsumowujący ‘Red’ utwór ‘Red Dreams’ z junglową perką. 
To bardzo intensywny album, pełen dźwiękowych niuansów, które trudno wychwycić przy jednorazowym odsłuchu. Tym lepiej więc, że chce się do niego często wracać w przeróżnych sytuacjach. Jeśli więc skusił Was wypuszczony kilka tygodni temu singiel, z pewnością nie będziecie zawiedzeni nabywając całość. To jeden z najlepszych indeksów w katalogu U Know Me.

3 marca 2013

[free] J Dilla x DJ Tools



DJ A1 z kolektywu The Cannabinoids, grający w koncertowym składzie Eryki Badu, postanowił przekuć bity J Dilli na bardziej 'disco house'ową' nutę i wyszło mu to całkiem smacznie. To nie hip hop na podbitym bpm, tylko autonomiczne, choć krótkie, numery pozwalające wpleść ulubione motywy Jay Dee do tanecznego seta. Luty co prawda się skończył, ale Dilli można słuchać cały rok. Jestem jak najbardziej za i czekam na kolejne części tego projektu.
Odsłuch poniżej, a bezpośredni link do ściągnięcia W TYM miejscu.

1 marca 2013

[track] TOKiMONSTA - Go With It (feat. MNDR)



Nie jestem do końca pewien czy podoba mi się TOKiMONSTA w otoczeniu takich "gwiazd" jak Markus Schulz, Basshunter czy Deadmau5. O wiele bardziej leżała mi w ekipie FlyLo, chociaż recenzując jej debiut zastanawiałem się, na ile mocny był wpływ Ellisona. Słuchając drugiego kawałka zapowiadającego nowy album Jennifer mam w głowie skojarzenia z kawałkiem 'Get Free' Major Lazer czy Santigold. Głównie ze względu na charyzmatyczny wokal, który szczerze mówiąc przyćmiewa nieco całkiem udany, spokojny beat, w którym wschodnie inspiracje są wyraźnie słyszalne. Ale przyznaję, że nóżka podskakuje, a melodia jest całkiem przyjemna, więc może warto porzucić uprzedzenia związane z wydawaniem płyty w Ultra Recordings i poczekać na całość. Tym bardziej, że pierwszy singiel z gościnnymi wersami od Kool Keitha też był całkiem całkiem.

18 lutego 2013

[free] The Procussions - Today



The Procussions wracają z trzecim albumem, który ukaże się prawdopodobnie w kwietniu. Tymczasem możemy posłuchać pierwszego singla. 'Today' przynosi ciepły bujający bit i wspaniale rozplanowaną i ulokowaną na jego tle trąbkę, na której zagrał J Kyle Gregory. Nie brak oczywiście lekkiego flow idealnie współgrającego z podkładem + gościnne linijki od Shada. Zapowiada się powrót w wielkim stylu. 
Posłuchajcie 'Today' po skoku, darmowy download. 
Tak właśnie brzmi wiosna.

[new] Bonobo - Heaven For A Sinner


Bonobo feat. Erykah Badu - Heaven For A Sinner

To drugi kawałek zapowiadający nadchodzący album Bonobo. Rozmarzyłem się o tym, co by było, gdyby ten duet nagrał wspólnie całą płytę. Po tym numerze nie mam wątpliwości - powstałby album roku. Szkoda, że Badu udziela się tylko w jednym numerze na 'The North Borders', ale od czego jest opcja repeat. Poza tym, po pierwszym singlu, Cirrus, spodziewam się sporych niespodzianek i jeśli Bonobo nagra kolejną taką-samą-płytę, to będę mocno rozczarowany...

12 lutego 2013

[Stream] Trus'me - Treat Me Right


Serwis XLR8R udostępnił stream nadchodzącego albumu autorstwa Trus'me. Trzeci krążek swoją premierę będzie miał 18 lutego, odsłuch pod tym linkiem. Jak dla mnie totalnie zajebiste brzmienie, jak zwykle pozostawiające we mnie niedosyt spowodowany długością płyty ;)



11 lutego 2013

[new] James Blake - Retrograde

2013 to rok powrotu Jamesa Blake'a. Młody producent/singersongwriter zdradził, że nowy krążek zatytułowany 'Overgrown' ukaże się 8 kwietnia. Póki co możemy raczyć się singlem 'Retrograde' i klipem, który do niego powstał.


Moim zdaniem to bardzo udany powrót. Blake ma rzadko spotykaną umiejętność łączenia w swoich piosenkach wręcz grobowego klimatu, który zawsze pozostawia niedopowiedziane optymistyczne wątki. Tak jest i tym razem, kiedy nagle przerwany, przenikliwy dźwięk syntezatorów ujawnia niskie, rytmiczne tony pianina - łagodnego, a jednocześnie niepokojącego, co w połączeniu z tekstem: 
'And your friends are gone/ When your friends won't come/ So show me where you fit' 
niesamowicie mocno gra na emocjach i wyobraźni. Cała sytuacja rozgrywa się pomiędzy dwójką ludzi w porze, kiedy noc przechodzi w dzień ('Is this darkness of the dawn?') , co znakomicie oddał Blake wplatając we wszystko nuconą melodię i oplatając całość spokojnym pianinem. Wzruszające, melodyjne i bardzo mocno nacechowane znakami rozpoznawczymi dla kompozycji Jamesa.
Z niecierpliwością czekam na cały krążek.

10 stycznia 2013

Kamp! - Kamp!

KAMP!
Kamp!

Brennnessel
* * * * i pół

Siadam do napisania recenzji chyba najbardziej kontrowersyjnej polskiej płyty AD 2012, co w zasadzie trochę mnie bawi, bo przecież to krążek nagrany raczej nie dla wielkich idei, a skłaniający się bardziej w stronę beztroskiej, hedonistycznej zabawy. Mimo tego faktu, album Kamp! spolaryzował odbiorów na dwie przeciwstawne grupy – tych, którzy na jego punkcie oszaleli i tych, którzy stwierdzili, że to słabizna. Sam osobiście stoję mocniej po stronie entuzjastów longplaya Łodzian, co w sumie mnie dziwi, gdyż wcześniej jakoś trudno było złapać mi hype nakręcany darmowymi numerami wrzucanymi do sieci. Tym razem jest jednak inaczej.
Wpłynęła na to być może to pora wydania albumu – wszak sezon jesienno-zimowy prowokuje do poszukiwania ciepłych, lekkich brzmień, stanowiących remedium na za krótkie dni, trzymające słupek rtęci gdzieś około zera. A właśnie taki jest ten krążek. Obfitujący w taneczne brzmienia, oparte przede wszystkim na syntezatorach i spowolnionym beacie, a także balearycznych klimatach. Co ciekawe, z kimkolwiek nie rozmawiam na temat tej płyty zawsze przewijają się te same skojarzenia: kalifornijskie rytmy, wiatr we włosach i słoneczne dni pełne błogiego lenistwa. To z pewnością dlatego te ponad czterdzieści minut spędzone w towarzystwie melodyjnych utworów to zdecydowanie przyjemny czas.
System pracy ‘bedroom producers’ i nagrywanie muzyki w warunkach ‘home made studio’ przyniosły bardzo ciekawy efekt. Z jednej strony chłopaki dają żywiołowe koncerty, grając od małych klubów po wielkie festiwale, z drugiej serwują na krążku niedoskonałe, a wręcz niedorobione brzmienie. Od otwierającego całość numeru ‘Oaxaca’ po samo zakończenie słychać, że to bardzo jednolita całość, spójna i konsekwentnie zagrana. Do tego stopnia, że momentami ma się wrażenie, że leci wciąż ten sam kawałek. Szybko jednak w głowie układają się kolejne refreny, które trudno zapomnieć i z każdym kolejnym razem łapałem się na nerwowym oczekiwaniu na swój ulubiony moment kawałka.
Nie przeszkadza mi w tym to, że teksty są właściwie o niczym – jeśli chcę posłuchać życiowych rozkmin ubranych w cudowną polszczyznę sięgam raczej po Nosowską. Nie przeszkadza mi też fakt tego, że wszystko, co zaprezentowali panowie na albumie pojawiało się wcześniej na wydawnictwach zagranicznych wykonawców, gdyż moim zdaniem to dobrze, że Kampowcy wzorują się na fajnych zespołach. Możecie mówić, że to kiepska implementacja chill wavu czy synthpopu, ale pokażcie mi grupę, która oscyluje w podobnych klimatach i zyskała tak liczne grono odbiorców, że koncerty wyprzedają się praktycznie wszędzie w każdym mieście, w którym gra. Myślę, że mimo wszystko warto było czekać na ten album, a jeśli sądzicie, że po jego wysłuchaniu nic w głowie nie zostaje, to spróbujcie uwolnić się od ‘Distance Of The Modern Hearts’ czy ‘Melt’... Nie dacie rady.

Tekst dla Muno.pl

5 stycznia 2013

Podsumowanie roku 2012

W trakcie pośpiesznych przygotowań do świąt, nadchodzi również moment na podsumowanie muzyki rok w rok dostarczającej wielu emocji i jak się okazuje, wciąż potrafiącej czymś zaskoczyć. Właściwie pod pewnymi względami rok 2012 stanowił czystą kontynuacje zjawisk rozpoczętych rok wcześniej – życie wciąż nabiera tempa, wszystko sprowadza się do Internetu, tak samo dzieje się właśnie z muzyką, której powstaje coraz więcej. Albo powstaje jej tyle, co zawsze, tyle że obecnie każdy ma do niej taki sam dostęp i może przebierać pomiędzy japońskimi producentami parającymi się j-beatem czy nowo zelandzkimi kreatorami ciepłego klimatu. Do wyboru, do koloru – a jak jest z jakością?

Właściwie odpowiem sam sobie na to pytanie pukaniem w głowę, bo to temat rzeka, a miejsce jest ograniczone. Można się spierać na temat tego czy narastająca ilość bedroom producers to fajne zjawisko. Tylko, kto ma na to czas, skoro woli spędzać go na soundcloudzie sprawdzając Dashboarda w poszukiwaniach kolejnego domorosłego producenta z Anglii, który lajkuje numer gościa z Holandii, nagrywającego w kooperacji z beatmakerem z Chin kolejną zbasowaną hybrydę? Sam zresztą spędziłem tak mnóstwo chwil wyszukując darmowe mp3ki, wylewające się praktycznie z każdej strony. Wpadałem na przeróżne kompilacje złożone z wykręconych beatów, jak ‘Dusty Milk Crates vol2’ czy ‘Robot Soup’.
Równie ciekawe okazały się płyta Japończyka, niejakiego canooooopy, prezentująca połączenie instrumentalnego hip hopu z IDMem i abstrakcyjną głębią oraz EPka Zacka Sekoffa – szesnastolatka nagrywającego klimatyczny LAbeat, który ma na koncie współpracę z samym Thundercatem! Byłem w szoku i przyznaję, że nawet trochę zazdrościłem.
Ale nie muszę sięgać za granicę naszego kraju, gdyż w Polsce darmowe wydawnictwa również miały się całkiem dobrze. Dla przykładu wspomnę o EPce z remiksami kawałków grupy We Call It A Sound czy wydawnictwie ‘9 weeks of Sun’ autorstwa Roux Spany, który przez całe lato wypuszczał co tydzień jeden kawałek, żeby wszystko potem zebrać w całość i wypuścić jako free DL. Materiał ukazał się pod szyldem wytwórni U Know Me Records, którą w zeszłym roku uznałem za jeden z labeli roku. Okazuje się, że równie dobrze mógłbym wskazać tę wytwórnie jako pretendenta do tytułu i w tym roku, gdyż nie spuścili z tonu a wydawnictwa en2aka, Daniela Drumza czy nowych-starych debiutantów hau_mikael okazały się bardzo smakowitymi kąskami, wypuszczonymi rzecz jasna na winylach.
Osobne słowo należy się przedsięwzięciu S1 Warsaw, z przypomnienie słuchaczom starych dobrych czasów dzięki reinterpretacjom hip hopowych klasyków na projekcie ‘Niewidzialna nerka’ oraz za stawianie na nowe projekty i młodych producentów i wydanie kompilacji Bass Camp całkowicie za darmo.
Skoro poruszyłem kwestię polskiej muzyki, to warto pochwalić i innych z naszego podwórka, dla którego 2012 rok oznaczał prawdziwy wysyp interesujących wydawnictw. Fanów elektroniki z pewnością rozbujał magiczny, trzeci już krążek trójmiejskiej grupy Loco Star, a lubujący się w mocniejszych, gitarowych rytmach na pewno nie ominęli drugiego, znakomitego albumu projektu Kim Nowak. Wielbiciele lekko melancholijnych piosenek do wyboru mieli Skubasa (dla fanów śpiewających facetów) czy Melę Koteluk (ukłon w stronę wielbicieli wokalistek), fani Heya otrzymali kolejną bardzo dojrzałą płytę, a dobrego hip hopu nie brakowało tym, którzy zaopatrzyli się w projekt Medium. Acha, oczywiście nie zapomniałem o długo wyczekiwanym debiucie Kamp!, który tak mocno podzielił odbiorców na oczarowanych i rozczarowanych. Mnie z kolei pokazał tę grupę z innej strony i tak dołączyłem do grona klikających „Lubię to”.
Na sam koniec pozostawiłem muzykę zagraniczną, gdzie jak zwykle działo się dużo. Przyspieszając może całą ceremonię, jako miks-kompilację roku wskazuję krążek ‘Tiga Non Stop’ – tak dobrze skrojonego, wciągającego i róznorodnego tech-house’owego miksu na CD nie słuchałem dawno. Natomiast jeśli chodzi o zbiór pojedynczych numerów, bezapelacyjnie wygrywa Brownswood Electric 3, zbierający dokonania mniej znanych, ale nie mniej zdolnych producentów, parających się najogólniej mówiąc futurebassem. I tu doszedłem do momentu usilnie odwlekanego w czasie, a jednak nieodwołalnego – wyboru albumu roku. Szczerze mówiąc trudno mi wskazać jedną płytę, o tych, które w tym roku mnie urzekły było wiele, dlatego zawęziłem wybór do tych najważniejszych dla mnie. Przede wszystkim album, na który czekałem, jak na żaden inny, czyli ‘Kidsuke’ duetu Kidkanevil & Daisuke Tanabe. Ponadto Robert Glasper Experiment ‘Black Radio’, Benjamin Damage & Doc Daneeka ‘THEY!LIVE’, Shed ‘The Killer’, Frank Ocean ‘channel.Orange’, S_W_Z_K ‘S_W_Z_K’, Memotone ‘I Sleep. At Waking’, Georgia Anne Muldrow ‘Seeds’, T.E.E.D ‘Trouble’ i jeszcze Kendrick Lamar ‘good kid, m.A.A.d City’.
To w takim telegraficznym skrócie, bo przecież ciekawych płyt było więcej, a to świadczy tylko o jednym: rok 2012 był rokiem apokalipsy, ale dla portfeli aktywnych słuchaczy muzyki. I dobrze – oby kolejny był jeszcze bogatszy w równie intrygujące dźwięki, a będzie rewelacyjnie.

Tekst dla muno.pl

1 stycznia 2013

Co w 2013??


The Underachievers - Indigoism 1/02/2013
Prime Numbers volume 3 4/02/2013
Jamie Lidell - Jamie Lidell 17/02/2013
Trus'me - Treat Me Right  18/02/2013
Atoms For Peace - AMOK 25/02/2013
Bilal - A Love Surreal 26/02/2013
Herve - The Art Of Disappearing 4/03/2013
Fox - FOX 5/03/2013
Woodkid - The Golden Age 18/03/2013
Friends Will Carry You Home Too 18/03/2013
Kixnare - RED 03/2013
Bonobo - The North Borders 1/04/2013
TOKiMONSTA - Half Shadows 2/04/2013
James Blake - Overgrown 8/04/2013
Novika - Heart Times 12/04/2013
Teielte - Crystalline EP 15/04/2013
-------------------------------------------------------------
Oszibarack - 12 23/04/2013
Maceo Plex DJ Kicks 29/04/2013
Vampire Weekend - Modern Vampires Of The City 6/05/2013
DJ Mitsu The Beats - Beats Installents vol 2 05/2013
Different Marks - Untitled 3/06/2013
Disclosure - Settle 3/06/2013
AlunaGeorge - Body Music 06/2013
Moderat - II 2/08/2013
Maxwell - Summers' ???
D'Angelo - James River ???