OK, może na blogu wieje trochę ciszą, ale to nie znaczy, że nic się nie dzieje. Muzyki wciąż dużo do słuchania, rzekłbym nawet, że co raz to więcej z każdym dniem, a teksty powstają, a jakże. Zaglądajcie na portale muno.pl i don't panic, gdzie ukazują się m.in. moje recenzje. Z ciekawych rzeczy polecam krążek Bulliona (tekst tutaj) czy dream pop w wykonaniu RIVKI (klik). Rozprawiłem się też z albumem duetu Kode 9 & The Spaceape, który bardzo mi się podoba oraz z wyczekiwanym debiutem Trickski - początkowe rozczarowanie ustąpiło, kiedy poczułem klimat tych produkcji i spojrzałem na nie pod innym niż parkietowy kątem. Wciągającą rzecz zapodał duet Africa Hitech.
Dobra, to czas nawiązać do tytułu posta. Trafiłem dzisiaj na artykuł, który co prawda liczy sobie już półtora roku, ale to nie znaczy, że już dawno po terminie ważności. W styczniu 2010 portal Resident Advisor postawił sobie za zadanie wytypowanie STU najlepszych albumów minionej dekady. Dość karkołomne to wyzwanie, ale jak postanowili, tak zrobili. Fakt, że im się chciało przebierać wśród przytłaczającej liczby płyt, których z każdym rokiem pojawia się coraz więcej, zasługuje na pochwałe. Mało tego - widać, że nie szli na łatwiznę, gdyż zamiast ograniczając się do jednego stylu, przebierali wśród wszelakich szufladek. Stąd w top 100 mamy i Radiohead, i Buriala. Warto zerknąć, jeśli ktoś tak, jak ja nie wiedział wcześniej lub pominął ten artykuł.
W związku z zestawieniem sam postawiłem przed sobą dość spore wyzwanie. Przez wakacje, chcę zapoznać się z całym tekstem wraz z odnośnikami i posłuchać tych płyt, które pojawiły się w artykule, a nie miałem okazji ich poznać. Rozliczenie z tego wakacyjnego postanowienia na początku października;)
CAŁOŚĆ DO POCZYTANIA JEST POD TYM ADRESEM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz