25 stycznia 2010

Hot Chip miksują całkiem nieźle



HOT CHIP / v.a.
A Bugged Out Mix By Hot Chip
New State Recordings
* * * *


Kolektyw Hot Chip swoim znakomitym krążkiem ‘Made In The Dark’ narobił sporego zamieszania w 2008 roku. Niedługo powracają z nową płytą, a międzyczasie można posłuchać tego, co i jak chłopaki miksują, kiedy im się nudzi. Mowa o kompilacji ‘A Bugged Out Mix By Hot Chip’, która ukazała się w kwietniu ubiegłego roku nakładem New State Recordings.

Wydawnictwo złożone jest z dwóch dysków zatytułowanych odpowiednio ‘Bugged out’ i ‘Bugged In’. Na pierwszym znajdziemy dawkę solidnego minimal house’owego grania, które chociaż oscyluje w okolicach niemieckiego soundu, to jednak dalekie jest od mrocznego i sterylnego brzmienia. Nie brakuje mu jednak nuty eksperymentu i zabawy z dźwiękami. Z czasem set nabiera tempa i wprowadza w taneczny trans, a na koniec dostajemy odlot w postaci płynącego numeru ‘I (long version)’. Znaleźć tu można produkcje Theo Parrisha, Armando, Johna Tejady, Marka Henninga czy Marca Romboya, a nawet samych Hot Chip. Całość zdecydowanie nadaje się do rozkręcenia fajnej house’owej (nomen omen) domówki, bo nie dość, że jest spójna to na dodatek mocno wciągająca.

Drugi dysk to wycieczka w inne strony. Wita nas rozweselające i rzewne retro-popowe brzmienie supportowane przez ciepłe, południowe dźwięki, które następnie przechodzi w łagodną produkcję ‘16th Stage’ Todda Osborna. Chwile potem znowu robi się tanecznie, a staje się to za sprawą przyjemnego disco house’u. Klimat drugiego krążka jest jednak bliższy chillowaniu w rytmie downtempo niż nocnym szaleństwom z pierwszej płyty. Świetnie się tego słucha, choć lekko pobujać biodrami pewnie też można.

Chłopaki z Hot Chip nie tylko wybrali przyjemne i bardzo dobre numery, ale także wszystko ładnie i zgrabnie połączyli w dwa różne miksy. Dobre kompilacje trzymają słuchacza w napięciu, potrafią zaskakiwać i sprawić, że wyczekuje się tego, w którą stronę pójdzie całość. I ‘ A Bugged Out…’ jest właśnie takim wydawnictwem. A oprócz tego sprawia po prostu frajdę. Warto się z zapoznać z tą kompilacją i umilić oczekiwanie na nowy album zespołu.

Recenzja dla muzikanova.pl

Brak komentarzy: