1 sierpnia 2009

Decent Work For Decent Pay


DIPLO
Decent Work For Decent Pay Selected Works Volume 1
Big Dada
* * * * *


"Pieprzyć szufladki, kogo obchodzą gatunki, metki i inne temu podobne pierdoły!" mam ochotę zakrzyknąć, kiedy słucham ostatniego albumu Diplo. Teraz należałoby sprostować dwie kwestie. Po pierwsze skąd wziął się taki okrzyk. Otóż stąd, że w jakikolwiek "puzzlowy kształt" chciałbym ułożyć muzykę zawartą na 'Decent Work For Decent Pay Selected Works Volume 1' (uff...), tak by pasował on do układanki, to postępuję bezsensownie. Nie można jednoznacznie powiedzieć, z czym to się je. Ba, trudno nawet wymyśleć taką zlepke gatunków, by dobrze opisała, co otrzymaliśmy na albumie. W jedno nie wątpie - jakkolwiek ta mieszanka się nazywa, jest naprawde bardzo dobra. Z czego się składa? W pierwszej kolejności z produkcji, w których palce maczał nasz bohater, Diplo, a także z remixów przez niego poczynionych. Jeśli przypisać go do grona najbardziej lubianych, tworzących - powiedzmy - niełatwą w odbiorze muzykę, producentów (Diplo, Switch, Herve, Sinden), to jego kawałki są najbardziej przystępne i wszystkie bez wyjątku zjadliwe.
Dostajemy 'Paper Planes', w którym celebrytka M.I.A schodzi na dalszy plan, bo śpiewa jedynie refreny, znakomity remix numeru Spank Rock 'Put That Pussy On Me' czy przebojową wersję kawałka 'Where Is Home' (Bloc Party). Na sam zaś koniec przebojowy i ograny w reklamach gwizd pochodzacy z 'Young Folks' słyszymy w interpretacji zatytułowanej 'Diplo Youngest Folks Remix'. Jest szybko, pojawiają się rap i tradycyjne śpiewanie, troche darcia. Dzięki temu zyskujemy różnorodny krążek, który jakimś cudem został spięty w spójną całość. Ten cud nazywa się talent Diplo.
Aha, miały być dwie kwestie. Druga to taka, że nie wiem czy można 'Decent...' nazwać albumem, ale kto by się tym przejmował. A na dokładke dostajemy darmowe mp3.

Brak komentarzy: