28 lutego 2010

Black Noise/Niwa

Poniżej sznurki do dwóch tekstów o płytach z pozoru bardzo sobie bliskich, gdyż obracają się w podobnie spokojnej stylistyce, jednak gdybym miał stawiać na którąś z nich, wybrałbym 'Niwę' - jest zdecydowanie ciekawsza. Dla miłośników minimalu na ambientowych przestrzeniach i/lub wrażliwości połaczonej z tradycją Detroit.

22 lutego 2010

Piękny Chłopiec w Kosmosie

W zasadzie już dawno powinienem wspomnieć, że w radiu Roxy swoją audycje ma Maceo Wyro. Podczas dwu godzin prezentuje muzykę niebanalną, której nie brak duszy, za to często brak kompromisów. Warto odbywać podróż w KOSMOS w każdą niedzielę o 15, a dla chcących zabrać się na gapę w innym terminie, wszystkie "bilety" do zdobycia na PODOMATIC oraz SOUNDCLOUD.


Niedawno podczas audycji swój set zaprezentował Piękny Chłopiec. Bujające bity, zaśpiewy i trochę rapu, wszystko niesamowicie energetyczne i ciepłe. Nie wiem czy to jeszcze Kosmos czy już ciepłe klimaty na wiosnę, ale posłuchać warto. Do zdobycia w TYM MIEJSCU. Tracklista w komentarzu albo na blogu Piękni Chłopcy Promują Piękne Piosenki. Brać i słuchać!!

21 lutego 2010

Wiosno przybywaj #3

Ostatnio dwa krążki, dzisiaj pojedynczy track, czyli:

Torpedo Boyz 'Are You Talking To Me???'


'Are You Talking To Me??? / I can see no one else round here!'

..i chyba nie trzeba dodawać nic więcej!

18 lutego 2010

Wiosno przybywaj #2

Dzisiaj na tapecie kolejny krążek, na którym dub to motyw przewodni:

Fat Freddys Drop - Dr Boondigga And The Big BW

Jest na tym krążku coś, co nie pozwala się oderwać - i nie jest to tylko głos Joe Dukiego, który jest tak charakterystyczny, że można go rozpoznać zbudzonym nawet w środku nocy, ale również fantastyczne i kojące dźwięki generowane przez resztę grupy. W porównaniu z pierwszą (równie genialną) płytą, na tej jest więcej elektroniki, ale i tak nie oznacza to, że organiczność zepchnięto gdzieś na daleki plan.
Album przywodzi na myśl ciepłe krajobrazy z Nowej Zelandii, skąd pochodzi zespół, rozleniwia i sprawia, że wszystko wydaje się inne - bardziej optymistyczne? Może. Ja w każdym razie za każdym razem naiwnie powtarzam z Dukiem, że 'sun is gonna shine again, I know!' - a takich magicznych fraz i zwrotów jest tu więcej, więc czym prędzej!!

17 lutego 2010

Wiosno przybywaj #1

Oczekiwanie na wiosne tego sezonu jakoś przeokropnie mi się dłuży. Wymyśliłem więc sobie przywoływanie słonecznych dni za pomocą muzyki. Tym samym zaczynając na blogu cykl "Wiosno przybywaj", w którym w paru słowach opiszę piosenkę bądź cały krążek wywołujący błogi stan, uczucie ciepła i wiosenne (optymistyczne!) myślenie.
Dzisiaj na warsztat biorę:

Thievery Corporation - Radio Retaliation
Wydany w 2008 roku album zebrał dośc niejednoznaczne recenzje. Jedni twierdzili, że to nic nowego, a kawałki oparte są na tych samych od lat patentach, drudzy upierali się przy tym, że to miła i przyjemna płyta wzbogacona o rewolucyjny element. Ja sam przychyliłem się do drugiego chórku, określając płytę jako nieprzełomową, ale dostarczającą samych pozytywnych emocji. Koniec końców album wylądował na czternastym miejscu w moim subiektywnym podsumowaniu rocznym.
Na albumie duetu Garza i Hilton znaleźć można wszystko to, co w ich stylu najlepsze. Dubowe kompozycje, miękki, przodujący bas, zwiewność i lekkość oraz sporą dawkę energii i goracych rytmów. Niby wszystko podane z hasłem "przyłącz się do muzycznej rewolucji", ale teksty wcale się nie narzucają, a całość jest na tyle spójna i wciągająca, że i bez tego panowie bez problemu zainteresowaliby słuchacza.
Gorąco polecam, potrafi zdziałać cuda. I chociaż śniegu nie stopi, to sprawi, że poczujesz się, jakbyś był daleko stąd na ciepłej plaży. A w bonusie piękne i poruszające 'Beautiful Drug' i 'Sweet Tides' (do odsłuchu niżej).

15 lutego 2010

Novika - Lovefinder


Na portalu muzikanova.pl możecie znaleźć (wreszcie) recenzje albumu 'Lovefinder' Noviki. Piszę wreszcie, bo trochę czasu mi zajęło aby wyrobić sobie ostateczne zdanie o tej płycie i być pewnym swoich emocji, co do niej. A opinia była i jest pozytywna. Trudno zresztą mieć inne zdanie skoro dostajemy zestaw świetnie wyprodukowanych i pięknie zaśpiewanych piosenek, w których nie kuleją ani melodie, ani teksty. Wszystko na najwyższym światowym poziomie. W Polsce w zasadzie nikt nie nagrywa takich piosenek, Smolik gdzieś zamilkł i liczyć można jedynie na paru wykonawców czy kilka grup.

Szczerze mówiąc to była chyba najtrudniejsza recenzja do napisania jak dotychczas, ale powody, dlaczego tak było, zostawię dla siebie. Pomysł z pisaniem tego pod pseudonimem był nawet niezły, ale nie ja na niego wpadłem niestety;)

8 lutego 2010

KIDKANEVIL RAZY 3




KIDKANEVIL
Problems & Solutions
First Word

Na swojej pierwszej producenckiej płycie Kidkanevil postanowił pokazać to, kim jest i jakie brzmienia go interesują. Wtedy wiele osób stwierdziło, że na horyzoncie pojawił się ktoś naprawde wyjątkowy, kto nie tylko będzie częścią nowego ruchu w muzyce, ale także pokaże coś świeżego. I faktycznie album ‘Problems & Solutions’ poza zamysłem zaprezentowania swoich szkiców i postawienia pierwszych, nieśmiałych kroków, był dla Kida ważnym posunięciem. Dlaczego nieśmiałych: bo na tej płycie mniej odważnych, bezkompromisowych rozwiązań, a więcej puszczania oka do słuchacza. To właśnie na debiucie Kida znalazła się cudowna piosenka nagrana z Andreyą Trianą ‘Good Morning, What’s New’, ale także przebojowe ‘Click Click POP’ oraz ciche, lekko nostalgiczne ‘Help Me Out Y’all’. Ten krążek to fuzja kilku gatunków na tyle fascynująca i dobrze zmieszania, że trudno nadawać jej jakiekolwiek łatki poza jedną: freestyle & beatmaking. Jako całość raczej nie stanowi przemyślanej historii (w przeciwieństwie do drugiej, a szczególnie trzeciej płyty), a raczej zbiór własnych nagrań, wśród których brak słabych momentów. To było ostrzeżenie: „uwaga, nadchodzi Kidkanevil” i nikt tak naprawdę nie spodziewał się, do czego zdolny jest ten producent.





KIDKANEVIL
Back Off Man, I'm A Scientist
First Word

Od pierwszego albumu Kidkanevil zdecydowanie rozwinął skrzydła. A że zajęło mu to jedynie rok… Na ‘Back Off Man…’ brzmienie, które uzyskał producent jest spójniejsze i dojrzalsze. Z miejsca wyczuwa się inspiracje kulturą wschodnią, podobnie jak talent do produkcji hipnotyzujących kompozycji. Z pomocą znakomitych gości takich jak lubianej Kissey Asplund, Taprikk Sweezee, Justin Percival czy mistrza kojących melodii Bonobo, Kid komponuje muzykę, która chociaż korzenie ma w hip hopie (podstawą jest solidny bit), to wyrasta daleko poza jakiekolwiek klasyfikacje. Brytyjczyk pozyskał ciekawe sample, łączy 8bitowe wstawki z orientalnymi elementami i mocnymi bębnami. Z jednej strony tworzy poruszające, a wręcz epickie kompozycje, jak zamykająca całość ‘Ketto Revisited’, a z drugiej przebojowe brzmienia, przy których ciężko usiedzieć w miejscu (‘When I Dig’, ‘Black Bug’). Do tego szczypta humoru w ‘R.I.P.’ i w rezultacie mamy bardzo dobry album, który świadczy nie tylko o klasie Kida, ale i o tym, że ten producent nie zamierza spoczywać na laurach i wciąż poszukuje nowych inspiracji, styli i rozwiązań, którymi zapewne nieraz nas jeszcze zaskoczy.





KIDKANEVIL
Basho Basho
First Word

Niedawno usłyszałem, że Kidkanevil staje się kimś więcej niż tylko beatmakerem. Po wysłuchaniu najnowszego albumu tego producenta, w pełni zgadzam się z tym zdaniem. Kid staje się wizjonerem, który dobrze wie, czego chce i jak to uzyskać. Inspiracja Japonią sięga zenitu, utwory stają się mocno introwertyczne, intrygujące i niebanalne. Brak na ‘Basho Basho’ gości i typowych dla poprzednich albumów wokali i rozbujanego klimatu. Zamiast niego jest więcej kontemplacji i medytacyjnego nastroju rodem ze starych japońskich filmów o samurajach. Ten krążek jako muzyka-tło nie sprawdzi się kompletnie, gdyż wymaga skupienia. Dopiero wtedy ujawnia swoją wielowymiarowość. Pojawia się kilka fantastycznie wyważonych bitów, idealnych do kiwania głową. Kid pozwolił sobie także na eksperymentowanie, czego efektem są tracki, w których bit ginie pomiędzy pozornie chaotycznie rozłożonymi bębnami, przeszkadzajkami czy histerycznym śmiechem. Dodajmy do tego klimatyczny artwork na okładce i jest spójna, solidna oraz tajemnicza całość. Trudno przewidzieć, jaki może być kolejny krok tego ARTYSTY, ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że oczekuje na niego z niecierpliwością, bo wiem, że z pewnością będzie równie porywająco.