28 lutego 2010

Black Noise/Niwa

Poniżej sznurki do dwóch tekstów o płytach z pozoru bardzo sobie bliskich, gdyż obracają się w podobnie spokojnej stylistyce, jednak gdybym miał stawiać na którąś z nich, wybrałbym 'Niwę' - jest zdecydowanie ciekawsza. Dla miłośników minimalu na ambientowych przestrzeniach i/lub wrażliwości połaczonej z tradycją Detroit.

3 komentarze:

Di. pisze...

kurcze! ten sam obiekt u mnie i u Ciebie mianowicie Ripperton. :)

sZu pisze...

co tak cicho u Ciebie??? ;-)

Pavelo pisze...

najprościej rzec: życie:) Tak jakoś wyszło, że nie było ochoty ani czasu też żeby robić to, co lubie. Ale niedługo będzie coś nowego-mam nadzieje regularniej niż ostatnimi czasy ;)
Pozdr!