GHOST
Freedom Of Thought
Breakin' Bread
* * * * *
Jesień zbliża się nieuchronnie, nie da się ukryć. Wieczory będą dłuższe i chłodniejsze, co z pewnością nie będzie motywować do pracy w szalonym tempie. Przydałby się jeszcze jakiś soundtrack do szarości dnia codziennego. Zawiało spleenem? Spokojnie, płyta, która owy soundtrack może stanowić, nie jest wcale dołująca. Nieco mroczna, nieco smutna, ale bogata w intrygujące dźwięki – uwaga, oto przed wami Ghost i jego ‘Freedom Of Thought’.
Już intro albumu zapowiada, że to nie jest radosna produkcja, przepełnionego słońcem bitmakera. Raczej stonowane dzieło człowieka, który z pewnością w czołówce ulubionych płyt stawia ‘Endtroducing….’ DJ Shadowa. A to z kolei najlepiej słychać już w drugim numerze ‘Return Journey’. Ghost bawi się pociętymi samplami bębnów, basu, smyczków i mało radosnych klawiszy, które w połączeniu dają ciekawe bity oparte na hip hopie, a tak naprawdę wymykające się spod jakiejkolwiek klasyfikacji. Podobną sytuacje mamy w przypadku znakomitych ‘The Day After’, ‘Day Dreaming’ czy ‘From the Beginning’.
W zasadzie w jednym tylko utworze ujawnia się promyk szalonego, funkowego, a może nawet i dekadenckiego szaleństwa rodem z ubiegłych dekad. ‘It’s All Love’ to dowód na to, że pośród winyli producenta znajdują się także i takie, z których wyczarować można prawie że rock’n’rollowe tracki.
Ale ‘Freedom Of Thought’ to dzieło nie tylko samego Ghosta. Ten postanowił bowiem zaprosić do współudziału paru MC. Ci zaś niesamowicie dobrze odnaleźli się na bitach producenta i wzbogacili krążek o swoje nawijki. ‘Elevate’ z udziałem DJ IQ & Jehst czy ‘Frozen In Time’, gdzie na featuringu pojawia się Verb T to przykłady niebanalnych, klimatycznych kawałków, nadających się do słuchania podczas wieczornych, miejskich spacerów.
Ta płyta to nic innego, jak wręcz wybitne wykorzystane sampli i połączenie ich w jedną, spójną, wciągającą całość. W swoich produkcjach Ghost zasiał nutkę niepokojącej atmosfery, która z pewnością będzie towarzyszyć mi przez najbliższy czas. Bo jakoś trudno jest wyjąć mi ten krążek z odtwarzacza. Zdecydowanie to jeden z najlepszych albumów tego roku. A DJ Shadow? Cóż...
/// Także na MUZIKANOVA.PL \\\
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz