6 września 2009

Zatańcz z gwizdami.

Przerzucając programy w tv, trafiłem na (chyba) dziesiątą edycje popularnego tvnowskiego show Taniec z Gwiazdami. Fakt, że czwarta miała być tą ostatnią pominę, skupiając się jedynie na tym, co gryzło mnie chyba najbardziej. A najbardziej gryzło mnie...samo istnienie takiego programu. Po pierwsze zastanawiam się czy ktoś jeszcze to ogląda z takim samym zainteresowaniem jak i pierwszą edycję. Show zapewne ma stałych odbiorców. Zarówno takich, którzy kibicują swoim ulubieńcom, jak i tych którzy tylko czekają aż córka ważnej osobistości czy „aktor” się potkną. Nie ukrywam, że chętnie bym zobaczył jakiś zabawny upadek – nie żeby ktoś łamał nogę, ale takie zdarcie kiecy z jednej czy drugiej niuni byłoby zabawne. Nieco mniej śmieszne, a na pewno żałosne jest nazywanie tych ludzi poprzez słowo gwiazdy. Jakoś mnie irytuje to, że na biorących udział w tym programie niektórzy mówią używając wielkiego słowa. Ktoś zresztą stwierdził, że momentami nie można już odróżnić czy tancerze, z którymi parowane są „gwiazdy” to jeszcze tancerze czy może też już gwiazdy? Chociaż może w Polsce dla pewnej grupy ludzi słowo „gwiazda” straciło pierwotne znaczenie i używane jest raczej z dystansem i ironią? Kto wie... Dla mnie na pewno nie jest już nic warte. Podobnie jak nic warte są umiejętności prezentowane przez rekrutowanych do programu. Dzisiaj miałem okazję zobaczyć ruszającego się jak kłoda na wodzie Piotra Zelta, który od Beaty Tyszkiewicz dostał potem 9 punktów. Ta zaś otwarcie przyznała się do wypełniania krzyżówki w ‘Tele Tygodniu’. A kasa leci. Swoją drogą, zastanawiam się, skąd TVN ma tyle pieniędzy: na opłacenie tańczących, oceniających, nagród i ogólną organizację. Ciekawe, kiedy wyczerpie się formuła programu? Może kiedy zabraknie „gwiazd”, a zaczną się gwizdy? Ilona Łepkowska kiedyś powiedziała, że nie zabija się kury znoszącej złote jaja. No a poza tym, każdy chciałby mieć Porsche, więc „gwiazd” Polsce przybywa...
Tylko Agata Kulesza zdobyła się na to, żeby samochód oddać. Może właśnie, zamiast grać o korzyści dla siebie, zagrać o pieniądze dla tych, którym NFZ nie pozostawił nadziei?

3 komentarze:

marcinpe pisze...

tiaa też przypadkiem wczoraj to widziałem. 10 edycja, boże - maskara. Radek wygra! Co do pojęcia gwiazda to jest różnie. Można być gwiazdą sam dla siebie, albo dla kogoś. Można być gwiazdą w małej mieścinie, a można być gwiazdą w Polsce. Na 100% ten pseudo gwiazdy z tańca nie są kozakami. Ta modelka? Ja jej nie znam, ten francuz? tak samo.

marcinpe pisze...

no ale co się dziwić. Przez 10 serii programu wyczerpał się nakład polskich gwiazd.

Anonimowy pisze...

a Ty co ??
muzyke na TV zamieniasz ;););)
no tak musiałes odreagowac koniec wakacyjnego blogiego stanu lenistwa !!!!!!!