25 stycznia 2008
Esiane.
Noon dał na nowy rok perełkę. Muzykę z najwyższej półki. Szkatułkę z biżuterią uratowaną z pożaru. 8bitowe cudo. Płytę, która mimo iż ciemna, szara i ponura-błyszczy. Krążek świetny i wprost genialny. 'Pewne Sekwencje' bo o ten album się rozchodzi to pozostałości z ostrej i bezlitosnej selekcji, którą przeprwadził autor. Najpierw miał się pojawić pełny krążek zatytułowany po prostu '8bit'. A potem... szokująca wiadomość: utwory wywalone, nic co warto by pokazać, '8bit' nie zobaczy Słońca. Na forum był straszny żal... I nagle rozbitkowie pojawiają się na EPce. 5 kawałków cudem, rzekłbym, ocalonych. Materiał z pewnością nie jest łatwy w odbiorze, chociaż mnie porwał od pierwszych chwil. Nieco zimny, ale urzeka gęstością dźwięków. No i ta wspaniała oprawa graficzna... Czarno-bura okładka, ze zdjęciem przedstawiającym fragment bloku. W środku czarna tacka na płytę (digipack!!) i miniksiążeczka z nastrojowymi (ciemnymi) fotkami: jakieś metro, biblioteka przez szybę z dworu fotografowana, lampy. Na tylniej częsci okładki... to chyba wyjazd z podziemnego garażu. Klimatycznie. I to mocno.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz