Sissy Sleeper. Z nieodżałowanej Sissy Records. Jedna z kompilacji serii Sissy... Bardzo udana płytka. Utwory wybierał oczywiście Paweł Józwicki, czyli U-ZEK - sprawca całego 'sissy'owego zamieszania'. Wyselekcjonował kawałki lekkie, pastelowe. Z krainy marzeń wręcz. Miękkie jak poduszka. Do tego mlecznoróżowa oprawa graficzna i słuchawki leżace na jaśku;) Dzięki tej płytce poznałem sporo wykonawców. Choćby Old Time Radio, Mashe Qrelle czy saint etienne. Pojawiają się też Lali Puna, Archive czy Cornelius ('Typerite lesson' - uwielbiam ten numer, kliki maszyny do pisania i 'uh' ;)). Jest bardzo przyjemnie i lubię wracać do tego krążka. Nie tylko wtedy, gdy chcę iść spać. także, gdy mam ochotę odpocząć, posłuchać lekkich dźwięków po płytach jak np 'Kala' czy mocniejsze klubowe beaty (drum'n'bass - silnie szukam dojść;jak ktoś ma jakieś rady to może sie dzielić!) . Stare to już, można tak powiedzieć, bo z 2003 roku, ale wciąż wzrusza jak kiedyś... No i ta metka labelu SISSY RECORDS.... Czemu tego już nie ma...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz