Ochłonąłem? Nie! Ale napisze;)
Rondo Sztuki - ciekawe miejsce: stal i szkło. Klimatyczne miejsce, choć bywa tam chłodno to zapraszani goście skutecznie rozgrzewają. I tak było tym razem. Loco Star-nie mogło mnie tam zabraknąć, jako, że uwielbiam ich. Koncert zaczął się z drobnym opóźnieniem, ale jak mówił menago Ronda czekali, bo ktoś jeszcze mógł dojść. Rzeczywiście ludzi dużo nie było, ale nie było ich tez mało. Tak w sam raz-wydaje mi się że nikt nie przyszedł z przypadku. Zaczęli tytułowym kawałkiem z nowego krążka - 'Herbs'. Troche ludzi podeszło bliżej sceny, trochę stało wycofanym z tyłu, ale słuchali! Grali też utwory z debiutu: 'In heaven' w fajny sposób połączone z 'Out Of Heaven' , 'Mors'. Jednakże w przeważającej cześci koncert złożony był z nowych numerów: 'Arps' 'Elusive' 'Gunshot Glitter' (cover Jeff'a Buckley'a) 'In Music We Trust'. Szkoda tylko, że publicznośc była nieco nieśmiała i wycofana i nie podskakiwała sobie niczym Marsija-która, moim zdaniem, miała dobry kontakt z publicznością, każdy utwór poprzedzany był mała zapowiedzią, niekiedy zdradzane były tajniki jego powstawania. Na koniec koncertu zagrali utwór 'You'll Understand It All' w zupełnie innej aranżacji od tej, która znajduje się na krążku! A na bis 'Herbs', który przeszedł w 'Simple Logic' z debiutu (słychac było ten temat grany przez Pata na basie i mnie przechodziły ciarki wtedy;). I, jak to mówią, wszystsko, co dobre, szybko się kończy. Ale dodatkowo na długo zostaje w pamięci. Bardzo mile spędzony czas.
Tutaj koniec części oficjalnej.
Rondo Sztuki - ciekawe miejsce: stal i szkło. Klimatyczne miejsce, choć bywa tam chłodno to zapraszani goście skutecznie rozgrzewają. I tak było tym razem. Loco Star-nie mogło mnie tam zabraknąć, jako, że uwielbiam ich. Koncert zaczął się z drobnym opóźnieniem, ale jak mówił menago Ronda czekali, bo ktoś jeszcze mógł dojść. Rzeczywiście ludzi dużo nie było, ale nie było ich tez mało. Tak w sam raz-wydaje mi się że nikt nie przyszedł z przypadku. Zaczęli tytułowym kawałkiem z nowego krążka - 'Herbs'. Troche ludzi podeszło bliżej sceny, trochę stało wycofanym z tyłu, ale słuchali! Grali też utwory z debiutu: 'In heaven' w fajny sposób połączone z 'Out Of Heaven' , 'Mors'. Jednakże w przeważającej cześci koncert złożony był z nowych numerów: 'Arps' 'Elusive' 'Gunshot Glitter' (cover Jeff'a Buckley'a) 'In Music We Trust'. Szkoda tylko, że publicznośc była nieco nieśmiała i wycofana i nie podskakiwała sobie niczym Marsija-która, moim zdaniem, miała dobry kontakt z publicznością, każdy utwór poprzedzany był mała zapowiedzią, niekiedy zdradzane były tajniki jego powstawania. Na koniec koncertu zagrali utwór 'You'll Understand It All' w zupełnie innej aranżacji od tej, która znajduje się na krążku! A na bis 'Herbs', który przeszedł w 'Simple Logic' z debiutu (słychac było ten temat grany przez Pata na basie i mnie przechodziły ciarki wtedy;). I, jak to mówią, wszystsko, co dobre, szybko się kończy. Ale dodatkowo na długo zostaje w pamięci. Bardzo mile spędzony czas.
Tutaj koniec części oficjalnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz