DANIEL MERRIWEATHER
Love And War
RCA
* * * * *
Następny młody gniewny? Nie wygląda na to. Ronsonowi współpraca z jedną młodą gniewną nie poszła. Gniewna Amy zamiast muzyki wybrała ciężkie używki, a sam Mark zabrał się z bardziej chętnym do współpracy wokalistą - 27-letnim Danielem Merriweatherem, aby wreszcie światło dzienne ujrzał debiut tego drugiego. Podobno niepierwszy to debiut, ale o tamtym nikt nie słyszał, zaś sam Daniel stał się rozpoznawalny dopiero po tym jak gościnnie wyśpiewał 'Stop me' na albumie Ronsona. I tak w zasadzie ronsonowskim stylem 'Love and War' stoi. Podbite funkową energią, rozbujane produkcje znakomicie pasują do wokalu Merriweathera. Facet śpiewa w starym stylu, nieraz krzyknie do mikrofonu, a przy tym nie męczy wydumaną manierą. Smętne melodie też mu nieznane, bo nawet kiedy jest spokojniej, to i tak wciąż z duszą i żywiołem. Gdzieś pojawia się rap w wykonaniu Wale'a, gdzieś śpiewająca w duecie z głównym bohaterem Adele. Wszystko idealnie zaaranżowane na soulowo-folkową nutę. Nie nudzi, a i szybko prowokuje do nucenia pod nosem. Wielbicielom 'Version' Ronsona wejdzie na pewno, jak tym, co cenią po prostu dobry pop. Wręcz nie ma się do czego przyczepić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz