11 lipca 2009

Wiley, why-ley?

A tak robi się track, który początkowo wkurza, a potem rozczarowuje... To jest ten nowy Wiley? Ten, który bił się o podium gatunku grime z Dizzee Rascalem?! Gdzie ciężkawy klimat? Mimo wszystko: tak robi się track, który początkowo wkurza, potem rozczarowuje, a potem wkręca się na tyle mocno, że zaczyna się podobać. Ze względu na refren śpiewany przez Merriweathera i produkcję Marka Ronsona. To po co ten Wiley?

Wiley - Cash In My Pocket

Brak komentarzy: