28 lipca 2009

Tiga - Ciao!


TIGA
Ciao!
PIAS Recordings
* * * *


Nerwowe oczekiwanie na kolejny album Tigi, napędzane było głównie sławą tego hajpowego producenta. Najpierw wprowadził do klubów mode na okulary przeciwsłoneczne (strasznie brzydki klip do 'Sunglasses At Night') , w 2006 roku Kanadyjczyk nagrał 'Sexor', z którego pochodzi trochę przebojowych melodii i jakoś zamilkł. Nagle w roku 2009 ukazuje się następca, powiedzmy, kultowego debiutu, a ja słysze o nim, że powstał przy współudziale m.in. duetu Soulwax czy Jamesa Murphy'ego. Zastanawiam się tylko nad tym czy ten "współudział" nie jest zbyt dużą częścią samego 'Ciao!'. Spokojnie mogę powiedzieć, że tą płytą Tiga potwierdza swoją pozycję na muzycznej scenie - jest podziwiany, ludzie chcą go słuchać i ma ładny wokal, ale nie moge stwierdzić, żeby nowy album był dowodem na wielką klasę producencką tego artysty. Bo zwyczajnie wydaje mi się, że to ściema. I to uczucie towarzyszy mi od pierwszego numeru do ostatniego. Krążek to oczywiście popowy, mega taneczny i przebojowy zbiór fajnych kawałków. Wszystko mocno piosenkowe, czasem przybrudzone gęstymi efektami electro. Odwołań do lat 80 tu nie brakuje, podobnie jak melodii, które szybko zapadają w pamięć. Do tego szczypta nostalgii za przeszłością, która najbardziej ujawnia się w zamykającym płytę 'Love Don't Dance Here Anymore'. Trudno tutaj się do czegoś przyczepić, tylko czy to na pewno Tiga?

1 komentarz:

natan-setlur pisze...

a ja tam lubie klip i ogromniaste wary amandy lepore w nim. wiadomo ejdnak ze mam dziwną estetykę i jestem fanem "ugly glam" :P

a album takie pitu pitu - nie jaram sie nim. zgodze sie ze wiecej w nim roboty innych niz samego tigi.