9 grudnia 2009

A Strange Arrangement - so(u)lowy debiut roku

MAYER HAWTHORNE
A Strange Arrangement
Stones Throw
* * * * *

Mayer Hawthorne to fenomen. Nie dlatego, że ma wspaniały i olśniewający głos czy genialnie wyprodukowaną muzykę. Śpiewa raczej normalnie, jeśli nie przeciętnie, a w numerach słyszy się niedopracowanie, a mimo tego wszyscy o nim gadają i znają winyl w kształcie serca. Każdy, kto choć trochę interesuje się dźwiękami z kręgu soul, funk czy melodyjnymi piosenkami opartymi na patentach z lat 60, wie kto to jest Hawthorne. O co w tym wszystkim chodzi? Dokładnie o to, że krążek ‘A Strange Arrangement’, który ukazał się stosunkowo niedawno, narobił sporo zamieszania tylko dlatego, że dobrze się go słucha.
Za płytę odpowiedzialny jest koleżka, który na co dzień przynależy do hip hopowego kolektywu Athletic Mic League. W wolnym czasie ponagrywał swoje wokale i spokojnie dograł wszystkie partie instrumentów. Klasyczną już jest historia o tym, jak to sam szef Stones Throw, w którym został wydany album, słysząc pierwszy raz nagrania Mayera stwierdził, że ktoś podsuwa mu stare nagrania, tylko nieco gorzej wyśpiewane. Zapewne kiedy dowiedział, że za krążek odpowiada biały nerd, był tak samo zaskoczony, jak teraz słuchacze – odbiorcy tego króciutkiego aczkolwiek niesamowicie przyjemnego wydawnictwa.
To, co na ‘A Strange Arrangement’ słyszy się od razu, to niesamowity klimat starych nagrań, kiedy technika nie była jeszcze tak rozwinięta jak teraz, a wszelkich niedociągnięć nie można było wygładzić komputerowo. I być może właśnie to jest ten składnik, który powoduje, że chcę się słuchać tego albumu w kółko. Dodajmy do tego chwytliwe melodie wyśpiewane urokliwym falsetem, trochę sposobów na dziewczyny i typowe dla soulu rozkminy o sprawach damsko-męskich i mamy przepis na bestseller. Wydaje się być banalne? Tylko z pozoru, bo wystarczy posłuchać rozbujanego ‘You Easy Lovin’ Ain’t Pleasin’ Nothin’’ , zwiewnego numeru tytułowego czy niespiesznego, ale uroczego ‘I Wish It Would Rain’, a od razu zrozumiecie, że w prostocie siła. Hawthorne zrozumiał i skrzętnie to wykorzystał, więc dlaczego my mamy nie skorzystać?

Brak komentarzy: