Podkreślałem już fakt tego, że w 2008 roku na rynku ukazało się wiele polskich płyt z nurtu, który mnie interesuje. Co więcej: te krążki są naprawdę bardzo ciekawe i wartościowe. Serce rośnie, bo poprzedni rok charakteryzowała ogromna polska posucha. Żeby utrudnić sobie zadanie, w tym podsumowaniu ilość miejsc dla albumów z Polski została ograniczona. Było w czym wybierać, było nad czym się zastanawiać i oto jest.
Najlepsze polskie krążki dostały w podsumowaniu 7 miejsc.
7. Pinnawela – ‘Soulahili’
Siostry Przybysz, po rozpadzie Sistars, ostro wzięły się roboty i zaatakowały nas dwoma albumami. Jednym jest właśnie solowy projekt Pauliny. Wydana własnym sumptem płyta okazała się być remedium na zamierającą polską scenę soulową. ‘Soulahili’ to pełna poruszających momentów, melodii, a przede wszystkim pięknego głosu wokalistki. Bez kompromisów i bez wstydu.
6. O.S.T.R. – ‘Ja Tu Tylko Sprzątam’
Ktoś może zarzucić ostremu, że wydaje płyty każdego roku, przez co staje się wtórny. Ale nawet jeśli, to przecież dlaczego ma nie wypuszczać bardzo dobrych płyt. Jego bity, z krążka na krążek stają się coraz lepsze, rymy tną jak brzytwy, a poruszane przez niego tematy dalekie są od banału i histerii dziecka z bloku. To dobra, życiowa płyta z przesłaniem i genialną muzyką.
5. Envee – ‘Recipes’
W oczekiwaniu na autorską płytę świetnego producenta otrzymujemy zestaw remixów, w których maczał palce. Dwupłytowy zestaw wypełniają interpretacje takich kawałków jak ‘Inspirations’ Sistars ‘Moje życie’ Sofy czy ‘I See A Different You’ Koop. Fakt, że nie jest to jakaś specjalna nowość, ale naprawdę zasługuje na wyróżnienie. Envee to polski producencki skarb – z niecierpliwością oczekuję na jego solowy album.
4. Silver Rocket – ‘Tesla’
Wszyscy piszą, że koncept album, nie chcę ich powtarzać. Bardzo dobrze zagrana płyta, spójna i ciekawa. Wzbogacony o kilka nowych osób skład projektu Silver Rocket, obrał sobie za cel ukazanie życia Tesli –intrygujące, że padło akurat na niego. Do tego jego mini biografia w gazeto stylizowanym booklecie. Czyta się z zainteresowaniem, słucha z przyjemnością. Jedyny zgrzyt to ‘Unhappy Songs’ – moim zdaniem Mariusz Szypura nie przebił poprzedniego albumu. Mimo to bardzo wartościowy krążek.
3. Fisz Emade – ‘Heavi Metal’
Jedyna rzecz, która mnie irytuje na nowej płycie braci Wu to numer ‘666’. Reszta jest potwierdzeniem wielkiej klasy Fisza i Emade. Zarówno warstwa tekstowa jak i muzyczną są genialne do tego stopnia, że albumu można słuchać na okrągło (gdyby nie numer jeden na liście;). To nie tylko hip hop – to coś więcej, dużo więcej. Produkcja na światowym poziomie i proste, trafiające w cel w teksty. Oby następny album był rozwinięciem pomysłów pokroju numerów ‘Wiosna 86’ ,’Heavi Metal’ czy ‘Kawa i papierosy’.
2. Noon –‘Pewne Sekwencje’ EP
Dziwić może wysoka pozycja EPki w zestawieniu. Ale ta pięciotrackowa płytka to ogromny ładunek piekielnie świetnie zrealizowanych instrumentali, 8bitowego klimatu i kunsztu producenckiego Noona. Być ta Epka nie ukazałaby się w ogóle, gdyż ten postanowił wszystko wywalić w niebyt. Na szczęście otrzymaliśmy część jego pracy i wiemy, że ta właśnie cześć przeszła najostrzejszą selekcję. Kontemplacyjna muzyka współczesna na światowym poziomie. Konieczne.
1. Loco Star – ‘Herbs’
Za każdym razem, kiedy włączam krążek trójmiejskiej grupy, czuję ciarki na plecach. Nie ma mowy o słabych momentach, nie ma mowy o przekombinowanych kawałkach, nie ma mowy o mdłym klimacie. Jest za to solidny pokaz muzyki, która znakomicie może konkurować z płytami napływającymi z zachodu. Bo w Polsce – nie ma dla nich konkurencji. Loco Star swoją drugą płytą udowodnili, że granie to dla nich przyjemność, a do tego wychodzi im to tak pięknie, cudownie i zgrabnie, że brak słów. Każda sekunda tej płyty to dla mnie dzieło. Wracam i będę wracał z wielkim uśmiechem. Wielki szacunek i pokłony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz