Pisałem, że płytka w drodze i płyta dotarła. Mowa oczywiście o 'Attack Decay Sustain Release' (umiem tytuł na pamięc, nieźle;) autorstwa Simian Mobile Disco.
Prawda jest taka, że jestem tym krązkiem zaślepiony i mam ochote wystawić tutaj taką laurkę, że lukier spływałby po klawiaturze, więc musze trochę uważać.
Prawda jest taka, że jestem tym krązkiem zaślepiony i mam ochote wystawić tutaj taką laurkę, że lukier spływałby po klawiaturze, więc musze trochę uważać.
Wszystko zaczeło się w zeszłym roku, kiedy podczas pewnej imprezy ktoś wcisnął mi do ręki singiel z kawałkiem 'Believe'. Wróciłem do domu, posłuchałem i stwierdziłem, że numer jest niesamowicie wciągający i stanowczo za krótki (wersja radiowa skrócona do jeszcze jednej wersji radiowej...). Ale wkręcił mi się mocno, tyle, że brakowało mi funduszy na płytkę. Potem ta fascynacja przycichła, po czym pojechałem na Festiwal Nowa Muzyka, gdzie usłyszałem zamieszczone wcześniej na blogu Justice vs Simian 'We Are Your Friends'. Poszperałem po youtube.com i znalazłem inny numer Simian Mobile Disco - 'Hustler'. Zarówno klip (hehe), jak i numer spodobały mi od pierwszego momentu, możnaby rzec. Długo z zamówieniem nie czekałem.
Otrzymuje płytę, która ma 10 numerów i trwa zaledwie 37 minut.... Radiowe cięcia? Może. Zachowawczość? Może? A może brakło im pomysłu, a stwierdzili, że nie ma sensu przedłużać tych samych motywów w nieskończoność? Może. Pewne jest to, że z długością trafili w 10. Bo, jasne, mogli zrobić 71 minutowe dzieło wydłużając numery albo dodając nowe, ale po co poprawiać coś, co już jest świetne, a co poprawki mogą jedynie zniszczyć?
Jest beatowo, mocno electro-housowo. Numery są genialnie wyważone pod wzgledem energii. Do tego cudownie zwokalizowane. Podczas słuchania mogą nasuwać się skojarzenia z The Chemical Brothers. Ale przyznam się, że w pewnym momencie Chemicalsi zaczynają nużyć. W przypadku SMD jest ta świeżość, jest przede wszystkim pomysł na dobrze zbitą i zwartą płytę, która rusza mnie jak nic innego ostatnio. Euforia na maxa.
PS. mam nadzieje, że tego lukru aż tak dużo jednak nie było ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz